Nie powinienem iść na ten film, co mną kierowało, to nie wiem. Jakoś z założenia nie przeczytałem żadnego opisu ani żadnej recenzji. Są takie filmy, na których od samego początku utożsamiasz się z głównym bohaterem i całą historią. I ja tak miałem i dlatego już nic więcej nie napiszę, powiem tylko -
Maren Ade Mistrzyni!
|
Z Misią, może 2000 albo nawet '99 w Izerach u Tomka |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz