Wsłuchiwał się po psiemu i szukał siebie w swej najskrytszej głębi, jak napisał RMR a ja się dokładnie tak czuję, jak w tych niby umarłych już a jakże wciąż żywych słowach.
To znana już historia z ubieraniem marynarki. Piesek ze strachu najlepiej się czuje w moich rzeczach, jak mnie nie ma. Chyba od zawsze tak miał, ale nigdy jeszcze sam się nie ubrał.
Na koncercie Michała Jacaszka i Mikołaja Trzaski bardzo było pięknie. Super materiał i panowie w najwyższej formie.
Muchomor czerwony, bardzo ciekawy obiekt kultury niekoniecznie masowej.
Nowa piłeczka, prawdopodobnie z sąsiadującego przedszkola, ale nikt nie przyszedł po zgubę. Inny rodzaj zabawy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz