Sam nie lubię blogów, które nagle przestają być uaktualniane. Przestałem na trochę, bo za dużo rzeczy do zrobienia, niezrobionych, albo zrobionych tylko w części. I tak jeszcze dużo ich zostało, więc nie będę wylewny nadmiernie. Wyrzuty sumienia przez to niezrobienie mam. Tak naprawdę jednak, to przedłużający się kryzys sensów. Niemożność poprawnego sformowania myśli. Bezustanna gonitwa za bieżącym.
Trochę w teatrze, Dziady Radosława Rychcika, Wycinka Krystiana Lupy, Szczury Mai Kleczewskiej. Jednowyrazowe tytuły, ze zauważę nieśmiało. Zazdroszczę ludziom od teatru. Zbiorowej pracy, etosu sceny i tych wszystkich mitów, które są tradycją, nawet jak się ją wywraca na nice. Jestem nieuleczalnie zachwycony samym aktem przedstawienia. Śmieszy mnie to czasami, te wszystkie pozy, nadęcia, przekonanie o wielkości a jednocześnie czuję, że czasami to tak można jednak czuć. Się. W końcu dawno temu chciałem. Nie pamiętam, czy opowiadałem Wam tu o swoim długim dość epizodzie z konkursami recytacji. A właściwie to nudne i hu kers. Sam nie wiem, po co. Choć czasem za tym tęsknię, bom jednak ewidentnie niezrealizowanym aktorem. Spektakle fajne, choć jak miałbym podium ustawić, to jednak klasyk, potem uczeń a Szczury na 3, bo chociem się ubawił, to jakoś kolejny raz natrząsanie się z sławnocelebryckiej głupoty, które tu jednak ważną rolę odgrywa, coś mnie nie przekonało. Nie chcę tu recenzować, jakbym miał polecać, to wszystkie 3, w pewnym sensie nawet koniecznie.
Wszędzie też tłum, młodzi ludzie, atmosfera sensu, choć to pewnie też pozór i obowiązek uczestnictwa. Jakoś tam jednak pocieszające.
W nagrodę za cierpliwość Waszą do mnie Zdziś x 2 oraz Misia z Griszką.
1 komentarz:
W dzisiejszym świecie pełnym stresu i ciągłej presji, wsparcie dobrego psychologa jest bezcenne. Na stronie https://psycholog-ms.pl/ znalazłem zespół doświadczonych specjalistów, którzy pomogli mi uporać się z moimi problemami.
Prześlij komentarz