niedziela, 28 grudnia 2014

W jakimś sensie ciąg dalszy

Nastąpić tu miał dalszy ciąg wczorajszego tekstu - jak go dziś czytam, wydaje mi się tak nieporadny i koślawy. Jakbym chciał kilka rzeczy na raz, więc wyszło trochę niezbyt konkretnie. Nie będę teraz ciągnął wątku niezrozumienia sztuki, powszechnej ignorancji i nieumiejętności rozmowy. Mam niepokojące wrażenie, że jesteśmy znów na początku drogi, na której wydawałoby się, zaszliśmy daleko. I nie polega to na trudnościach percepcyjnych sztuki tylko na ich stwarzaniu. Jeśli zastanowić się nad wybranym przypadkowo (i nieprzypadkowo) zdaniem "Wieczór performatywny to wyprawa do strefy tymczasowej, na wyspę behind the green doors – w przestrzeń mentalną zawiązaną przez pewną wspólnotę", to dla kogo właściwie ono jest napisane? Wiem, że wyrwane z kontekstu, ale że nie dla potencjalnego odbiorcy, to jestem pewien. Sam tu nie jestem bez winy, różne teksty przepuszczałem jako kuratorskie...
Będzie więc kilka miast na literę m i n, zobaczmy sobie, jak tam u nich z Żydami. Przy okazji dziękuję za wszystkie uwagi dotyczące tego wątku na blogu i proszę o jeszcze.
Maków Mazowiecki (w '39 ok. 50 %) - na starej wersji strony miejskiej trochę jest, w nowej dział historia (może na razie) nie istnieje. W Wiki niestarannie, ale trochę informacji jest. Trzeba pogłówkować, żeby pojąć. Mielec - na miejskiej właściwie nie ma nic, na Wiki pojawiają się w płonącej synagodze w '39, kiedy stanowili ponad połowę mieszkańców miasta. Międzyrzec Podlaski (w '31 prawie 80 %). Tu coś takiego na miejskiej "W początkach XX w. Międzyrzec liczył 15,5 tys. mieszkańców, w tym wielu pochodzenia żydowskiego." W Wiki trochę więcej, trzeba wyławiać spomiędzy, nie ma nawet odnośnika do WSz. 
Mińsk Mazowiecki - na stronie praktycznie nie ma (kilka zdań, które toną wśród innych faktów), w Wiki podobnie, nie ma odnośnika do WSz. linki do cmentarzy, to jak wszędzie. Mszana Dolna - na miejskiej Żydzi pojawiają się już rozstrzelani, trochę nie wiadomo, skąd. Podobnie jest w Wikipedii. Mława - mógłbym powiedzieć, tak myślałem, gdyby nie to, że to głupie. W kalendarium na miejskiej nawet w czasie wojny właściwie niewiele się stało. Dobra - jest Sara Lipska na podstronie "Wybitni mławianie". Na Wiki odrobinkę, trochę osób z pochodzeniem...
Nie mam już sił na N. Czasem się mówi, że w tych miastach historie obu społeczności były rozdzielne, że one same się nie kontaktowały, ale to przecież nieprawda. Wystarczy fakt, że w okresie międzywojennym w radach miejskich zawsze byli Żydzi (niekiedy 30-40 %). Nie mówiąc już o zakładach przemysłowych, sklepach, klubach sportowych, bibliotekach, szkołach etc. To wszystko współtworzyło te miasta. Niełatwo to jakoś wpasować w historię, Piastów, kościoły i obowiązkowy wszędzie Plac JP2. 

Dziś tylko jedno - w maminym kapeluszu.


Brak komentarzy: