piątek, 8 sierpnia 2014

Kundel a niekundel

Minie za 10 dni rok od czasu gdy zacząłem pisać tutaj. Jakieś klasycznie złe stylistycznie to pierwsze zdanie. Drugie zresztą też. Nie czuję, jak rymuję.
Trochę to jednak nieprawdopodobne, że statystycznie wyszedł mi jeden post na dwa dni. Łatwo jednak wyliczyć. Sam się nie podejrzewałem, że mogę osiągnąć aż taką systematyczność. 365:181 jest bezlitosne.
Rok nie wyrok i nie czas na podsumowanie, tak wyszło. Z uwagi jednak na nawał obowiązków w najbliższym czasie mam zamiar trochę zawiesić działalność, a przynajmniej osłabić aktywność do końca sierpnia. Co z tego wyjdzie, to nie wiem, dowiecie się jako pierwsi.
 Zdziś już oddzielnie na FB zagościł, ale go tu jeszcze raz przywołam. Oto on w pojeździe przygotowanym pod kierunkiem Marcina przez artystów ze Skartu Zwróćcie uwagę na dzielność, balans i pozę pieska. Nie trzeba go ubierać ani trzymać. Jest twardym, śmiałym kundlem, spełniającym nawet najgłupsze idee swojego pana. Marcin go asekuruje, ale dyskretnie. Mam niejasne wrażenie jednak nadmiaru przywiązania do Zdzisławka. Trudno mi się do tego przyznawać przed samym sobą i staram się nie popadać w śmieszność. Związek ze zwierzęciem zawsze jakoś balansuje na granicy. Nie, żebym się wstydził, ale próbuję być w tym nieprzesadny. Czasem pewnie mi się nie udaje...





















A tu Pani Prezes uczy się spawania, również przy okazji działań (tu link do FB) Skartu w Parku Tysiąclecia. Łuku nie widać, ale to przeze mnie, bo nie mogłem uchwycić właściwego momentu. Zapewniam Was, że powstawał.















A na koniec mała reminiscencja z Frankfurtu/O. 14 sierpnia o 18.00 otwieramy w tamtejszym Museum Junge Kunst kolejną prezentację polskiej sztuki. Radek Czarkowski, Ala Lewicka-Szczegóła, Paulina Komorowska-Birger i Agnieszka Graczew-Czarkowska. Tu odpoczywają na chwilę, wystawa będzie, zapewniam, ciekawa, relacja po otwarciu.


Brak komentarzy: