wtorek, 11 lutego 2014

Zaklęcia i niemożności

Nie narzekać. Nie przeklinać za kierownicą. Nie denerwować się prowadząc samochód w ogóle. Przecież inni też umieją jeździć. Nie wdawać się w głupie pyskówki na FB. Inni też mają swoją prawdę. Nie pchać się w czyjeś życie, jeśli tego nie chce. Może po prostu nie wie, jak powiedzieć nie. Nie udawać niczego. Po prostu być sobą, bez względu na wszystko. Być sobą dla siebie. Planować dokładnie. Wykonywać zamierzenia zgodnie z założeniami. Nie odkładać na ostatnią chwilę. Jeść regularnie. O określonych porach, nie przejadać się. Nie zjadać całej tabliczki czekolady od razu. Nic nie zjadać od razu. Wychować pieska, żeby nie ciągnął. i jadł tylko psie żarcie. I nie szczekał na inne psy. Wyrobić sobie system sądów. Wyznaczyć cele, te bliskie i te perspektywiczne. Nauczyć się lepiej angielskiego. Grać na gitarze fingerpicking. To nie takie trudne, trzeba poćwiczyć. Dużo ćwiczyć. Przetłumaczyć Brief history of curating. Pojechać do Nowego Jorku i Tel Avivu. Uwierzyć nareszcie, że można. Nie udawać niczego. Nie przejadać się. Nie wdawać w głupie pyskówki za kierownicą. Nie przeklinać na FB. Przetłumaczyć pieska. Nic nie zjadać od razu. Nauczyć się lepiej gruzińskiego. Nie pchać się zgodnie z założeniami. Planować życie sobie i innym.
 Pomyślicie - poplątało mu się? Nie, wypowiadanie zaklęć i recytowanie niemożności pozwala na trochę spokojnego snu. Zdziś nawet już mnie nie zaczepia. Przypomniałem sobie, że ma jeszcze jedną piłeczkę, kauczukową, która naprawdę potrafi doprowadzić do szału swoim dźwiękiem. Kiedy się nią bawi podrzucając do góry.
A takie to było dziś spotkanie na spacerze.

















A tak się ładnie pomaga przy sprzątaniu gabinetu.
















Odnoszę wrażenie, że mówię do Zdzisia jak pani emerytka, za dużo zdrobnień, piesków i nie ruszaj tego ty niedobry. Znak poplątania a może tylko za dużo czułości. Która sama w sobie nie jest chyba zła. Ale w nadmiarze, jak wszystko, może zatruć.
A teraz, param, aforyzm, sam wymyśliłem, choć jak znam życie, już dawno jest wymyślony. Nadchodzi P.C. znad Złotej Łączy.:

Trzeba czasem kopnąć leżącego. Żeby wstał.

Brak komentarzy: