Tytuł jest przypadkowy i jest nazwiskiem sponsora nieodżałowanej pamięci programu radiowego "Radio Magłośnik", który w latach 90-tych z Arturem i Markiem (z gościnnym udziałem Ziggiego) realizowaliśmy w Radio Zachód. Był śmieszny, to pewne. Przynajmniej nas bawił. Może kiedyś w końcu ktoś go przepisze na cyfrę.
Wziął się tu stąd, że walczę z ograniczeniami umysłu, próbując zabrać się za liczne, oczekujące, poważne sprawy. Nie, nie będę się tu skarżył z prostracji i niemocy, jest jak jest. Zjem kawałek doskonałej wedlowskiej (dawniej 22 lipca - czy pamiętacie może, jak straszna jest to data i nie mówię o Manifeście Lipcowym) Creme Brulee (przepraszam za brak francuskich znaków dia), wypije jeszcze kawę i pójdę spać. Niemożność jest od przeszłości i strachu o przyszłość, jest paskudna i wynika ze złej organizacji czasu. Wynika też z trudności w wysławianiu, braku wiary w sens ogólny i paru innych drobiazgów.
Nie przejmuję się nią już, przyzwyczajenie. Trochę odbierające smak, ale da się wytrzymać. Tak naprawdę, to chciałbym Wam coś ważnego, mądrego, stylowego, pouczającego może nawet, a tu tylko jakieś nic. Jak mawiał poeta - Tyle wam chciałem, tyle być miało.
Ale, jeśli już tu zaglądacie, tak bardzo chciałbym Wam to wynagrodzić. A tu nic, żadnego pomysłu na bonus. Nawet te zdjęcia jak zwykle.
Zdziś niszczyciel
a także zachód z samochodu w drodze z Wrocławia
Bardzo to wszystko jakoś wstydliwe, kłopotliwe i zapewniam Was, , jednak nieśmieszne. Jeśli Was jednak śmieszy, to może i jest jakiś tam pożytek z tegotu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz