Deszcz nie jest najlepszym doradcą w pisaniu. Generuje poczucie małych możliwości.
We Wrocławiu Nieużytki sztuki i spotkanie z Elą. Jak zawsze dające siłę do dalszego ciągu. Taka to jest siła sztuki Elżbiety Jabłońskiej. Wizyta na Survivalu i rowerowej wystawie w BWA. Budynek Wydziału Farmacji wygrał a artystami, oczywiście wynik był łatwy do przewidzenia. Jest straszny, nieprzenikniony, labiryntowy i porzucony. Wie swoje i trochę sztuki ani mu nie pomoże ani nie zaszkodzi. Ale podziwiam organizatorów za próbę sił. Nie podziwiam za brak tajmów przy opisach wideo. i za ekipę z kamerą, której dźwiękowiec uciszał mnie, gdy sobie normalnie szedłem po otwartej ekspozycji. Nie wiedziałem, że ciągle jeszcze człowiek z kamerą myśli o sobie jako o kimś wyjątkowym.
Rowery, wiadomo, fajne. Wystawa blisko życia, dużo efektownych i ciekawych prac (Gavin Turk rulez absolutnie!), ale tłumaczenie tekstów do opisów prac za pomocą GT bez późniejszej redakcji, to jest bardzo zły pomysł.
Jasne, że się czepiam, bo zazdroszczę Wrocławia, który mimo wszystko prawdziwym Miastem jest.
Niskie stany samopoczucia. Bóle. Ponarzekałbym jeszcze, ale przekroczyłem dawkę.
Zdziś z Nori, pierwszą z licznych nowych znajomości tego dnia. Jej panią serdecznie
pozdrawiamy.
A tu z za małą maltanką:
Bardzo chciałby do reszty, ale uznałem, że powinienem w nim hołubić indywidualistę:
Z Survivalu praca Zażyj - Dagmara Angier-Sroka, coś przypomina, ale podobała mi się.
Tabliczka ta dużo więcej mówi o polskiej nauce, niż wiele długich tekstów :)
Martyna Izabela WOŹNICA - Zieleń miejska
Gavin Turk na podstawie Andre Cadere'a „Barres de Bois Rond"
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz