Kupiłem dziś sobie "Zjadanie zwierząt" Johnatana Safrana Foera. Trochę nie wiem, czemu, bo mój wegetarianizm (no dobra, ryby, za co je przepraszam nieustannie) ma już ponad 25 lat i jest raczej okrzepły. Może kwestia jakiegoś usystematyzowania wiedzy i sprawdzenia jej aktualnego stanu? Może trochę argumentów do dyskusji, które czesto są trudne, emocjonalne i których własciwie to nie lubię a może błąd? Trzeba czasem być prozelitą. Dawno temu, ze 17 lat będzie, zrobiłem performans poświęcony Jill Phipps. A teraz, przy okazji, znalazłem ciekawą stronę: http://www.jillphipps.org.uk/home.htm
Jak przeczytam książkę, to może opowiem, choć właściwie przeczytajcie sami.
Jeszcze link do ważnej wypowiedzi:
http://magdalena-ujma.blogspot.com/
Obiecałem tu solennie Wam, że nie będzie osobistych jęków i płaczliwych tekstów, więc na dziś koniec, bo musiałby się tu rozlegać nieprzytomny, rozpaczliwy i bezustanny wrzask.
Jak się to mówi, i tak Bóg strzegł - przynajmniej nie piszę wierszy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz