Żeby nie było, że dziś nic, parę słów z dworca autobusowego we Lwowie. Jest tu wielka poczekalnia, w której wi-fi i w ogóle super. Zdjęcia potem. Za chwilę wsiadam do autobusu, więc ciąg dalszy nastąpi jutro po południu. Dzień byłpiękny, słońce i niezwykły perfromans Alevtiny Kakhidze o którym też napiszę. Na razie on the road again i do pabaczenia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz